Światło budzika kłuje w oczy 4.50. I wiesz, że już nie zaśniesz. Poduszka przestaje nagle pachnąć snem a zaczyna – nowym dniem, raczej złowrogo niż przyjaźnie. Nietrudno przewidzieć, jak będzie wyglądać dzień, kiedy się jest niewyspanym. Nie ma znaczenia, którą nogą wstajesz. Książkę, którą mógłbyś poczytać czekając na sen, zostawiłeś na dole, nie możesz znaleźć w ciemności kapci a szlafrok nocne licho poniosło w sobie tylko znanym kierunku. Schodzisz do kuchni, wiedziona bardziej odruchem niż potrzebą. A już z całą pewnością nie potrzebą pieczenia ciastek o 5 nad ranem w środku tygodnia! Może to właśnie ciekawość zwycięża albo – świadomość konieczności publikacji? Dość na tym, że wyjmujesz z lodówki schłodzone ciasto. Włączasz piekarnik i zabierasz się za formowanie ciastek.
Piekarnik pomrukuje. Każdy dźwięk zwielokrotniony ciszą jest jak uderzenie tłuczkiem. Ale już po chwili działasz sprawnie, znajdując ukojenie w wylepianiu idealnie okrągłych kulek ciasta, zapachu gryki i kakao. Oczy rozbudzone widokiem równych wzorów spoglądają w klarującą się jasność poranka. Będzie dobrze. Nie może być inaczej. To poczucie prawdopodobnie nie ma nic wspólnego ani z tymi ciasteczkami ani ich smakiem, po prostu pojawia się w pewnej chwili, może nawet dokładnie w momencie, kiedy wkładasz blaszkę do piekarnika i otula cię jego ciepło. A może wśliznęło się do tej kuchni przez okno uchylone tylko po to, by usłyszeć śpiew ptaków od strony starej śliwy? I tak już zostało. Dodając siły na nowy dzień. Przekonania, że będzie dobrze. W pociągu poczęstujesz ciasteczkami swoje koleżanki. I rzeczywiście dzień ze wszystkim swoimi standardowymi perturbacjami upłynie po prostu dobrze. Napełni radością. Codzienność jest krucha jak ciasteczko.
To już drugie ciastka gryczane na Addio. Przepis na pierwsze znajdziecie tutaj. Nie planowałam już dalszych poszukiwań w tym temacie, dopóki nie trafiłam na przepis Lo. Zainteresował mnie jej pomysł na Biscuit à la farine de sarrasin. A poniewać nie były bezglutenowe postanowiłam dostosować ten przepis do swoich potrzeb. Dokonane zmiany poszły nieco dalej niż zamierzałam, ale o inspiracji nie sposób zamilknąć. Dzieciom bardzo smakowały ciastka według przepisu zaproponowanego przez Lo. Mnie także. Spróbujcie koniecznie.
Pięknego piątku i udanego weekendu. Śpijcie i śnijcie dobrze i długo.
Anna
Gryczane ciasteczka bezglutenowe (Buckwheat gluten free cookies)
Pięknie sfotografowane :))
pycha 🙂
świetnie wyglądają, pyszności:)
cudne zdjecia i kolejne ciasteczka do wypróbowania 🙂
Wspaniałe! Na pewno zrobię, ale karobowe, a cukier zastąpię ksylitolem. Już widzę radość mojej córci:) Dziękuję za kolejny bezglutenowy przepis:)
Ciesze sie bardzo, jesli tylko komus sie to moze przydac…
Pozdrowienia serdeczne, Dziewczyny 🙂
Anna
Postanowienie zawczasu na przyszły rok… przestawić się na zdrowe słodycze. 🙁
Zmiany dobrze jest zaczac wtedy, kiedy sie do nich dojrzeje. Poczatek roku to nie dla mnie. Zazwyczaj sie nie udaje. A czasami dobrze zdecydowac z marszu – bardzo czesto takie podejscie pomagalo mi w wytrwalosci 🙂
Serdecznie
Anna
Piekne. I jakie równe odciski widelca, mi nigdy takie nie wychodzą.
W tym przypadku Ci sie uda 🙂 Sprobuj.
Cala sztuka polega na tym, by nie odcisnac widelca ani za plytko ani za gleboko. W moim odczuciu to nie wiecej niz 4-5 mm. Po kilku ciasteczkach juz sama bedziesz wiedziala. Slowo harcerki 🙂
Serdecznie
Anna
Zachwyciły mnie te ciasteczka. pięknie sfotografowane. Składniki dodatkowo mnie zachęcają, bardzo sobie chwalę mąkę gryczaną, jest zwykle postawą mojego bezglutenowego pieczenia 🙂
To i dla mnie oprocz migdalow i kokosa ulubiony zamiennik 🙂
Dziekuje i pozdrawiam serdecznie
Anna
cudowna konsystencja ciasta i ciasteczka ładnie zachowują kształt, czy gdybym użyła karobu to też 1 łyżka?
Wszystko sie zgadza. Tak, ja tez uzylabym 1 lyzki karobu. Pozdrawiam serdecznie
Anna
Strasznie podoba mi się ten pomysł z widelcem! Proste, a jaki daje piękny efekt 🙂 bomba!
A, i upiekłyśmy z Mamusią Twoje czekoladowe babeczki. Tzn ja dostarczyłam przepis, Mamusia piekła, bo miała wolne… i… nie doczytała i zamiast łyżeczki dała łyżkę sody… ;D ale i tak były wyborne! Prócz tego posmaku… ;p ale ja sama jeszcze do tego przepisu wrócę 🙂 bo najeść się nie mogłam tymi babeczkami! Mimo tego sodowego defektu 🙂
Miłego dnia! 🙂
Dziś obudziłam się o 4.30 miałam te same myśli, tylko… nie miałam komu piec… Wróciłam więc w pielesze i doczekałam 6.
Ciasteczka na stole pod oknem wychodzącym na ogród, Ty zielona herba ta, ja… też:) i CZAS… się mi marzy…
A codzienność czasem krucha jak najbardziej kruche ciasteczko….
Buziaki zawsze :*:*:*:*
Oj ja często o tej porze już nie spię i chleby zagniatam …. lubie tę cisze w domu:) pozdrawiam
Cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga – jest super! Planuję ciasteczka gryczane z tego przepisu lub z tego wcześniejszego: http://addiopomidory.blogspot.be/2014/01/kruche-ciastka-czekoladowo-gryczane.html. Które polecasz bardziej? Pozdrawiam! 🙂
Ja takze 🙂
Wiesz co, Aga… ja sama nie wiem, gdybym miala dokonac wyboru. Moze po prostu przeczytaj jeszcze raz liste skladnikow na oba i zdecyduje, ktore Ci bardziej pasuja/smakuja. Czekoladowe sa bardziej czekoladowe a te drugie berdziej gryczane…
Serdecznie Cie pozdrawiam i trzymam kciuki. Daj prosze znac, jak Ci poszlo…
Anna
Zamierzam wykonać te pyszności 🙂 czy wódka jest tu bardzo ważnym składnikiem? i tak się zastanawiam czy mielone migdały i kokos mogę zastąpić mąką jaglaną bo właśnie ani migdałów ani wiórek w mojej spiżarce nie znajdę :/
Wodka w tym przypadku sprzyja kruchosci ciasteczek. Mozesz ja zastapic bardzo zimna woda. I pewnie – choc nie probowalam – mozesz sprobowac z maka jaglana, ale wtedy przestaja to byc gryczane ciasteczka, a wlasnie to jest w nich takie pyszne. Nie bylabym tez pewna ich wygladu w takim przypadku… czy wyjda rownie plastyczne i beda wygladac tak jak na zdjeciach? Nie potrafie Ci na to pytanie odpowiedziec. Potrzeba jednak matka wynalazkow.
Powodzenia! Daj znac, jak Ci wyszly. Ciekawa jestem takiej modyfikacji… Pozdrawiam serdecznie
Anna
Użyłam mąki gryczanej a wiórki i migdały zastąpiłam mąką jaglaną, dodałam też trochę mniej masła. Ciasto wyszło bardzo delikatne i plastyczne. Wszystko wyszło, podobnie jak na zdjęciu 🙂 Ciasteczka mają ten znakomity gryczany smak 😀 DZIĘKUJE 🙂
fantastyczne! I ciasto jakie gładkie! na pewno da się odcisnąć na nim pieczątkę 🙂 jutro robię!
Nie jestem łasuchem, ani fanką bezglutenowych wypieków, ale te ciasteczka są uzależniające.:)))
Ciesze sie bardzo! I dziekuje!
Moc serdecznosci posylam,
Anna
Fantastyczne! 🙂 Piekłam je już wcześniej (dziękuję za przepis!), ale chyba nigdy nie wyszły aż tak dobre jak dziś!
Moje zmiany: cukier zmniejszyłam o połowę i dałam z palmy kokosowej; dodałam ok 50 g gorzkiej czekolady drobno posiekanej; zamiast wiórek kokosowych – mąka kokosowa. Zeby przyspieszyć proces;) – schłodziłam 15 min w zamrażalniku, a potem jeszcze z 2 h w lodówce.
Zapach w całym domu – bezcenny:)
Witaj zabieram się za ciasteczka ale nie mam wódki, wyjdą bez czy czymś ja zastąpić???
Pozdrawiam
Czesc Monia!
Mozna zastapic albo innym alkoholem – np. zubrowka lub po prostu bardzo zimna woda
Trzymam kciuki!
Pozdrawiam serdecznie