Taki Pan dobry dla kobiet, panie J. …

Jakiś taki trudny do zniesienia ten styczeń…I chyba zawsze tak już po prostu jest. Tylko z wiekiem trudniej się pogodzić? Może… ? Nie wiem.Ratuję się drobnymi małymi przyjemnościami. Herbata z cytryną i miodem sudeckim pita przed północą w niedzielę. Smoothie z jarmużem, ananasem i imbirem po powrocie z pracy (przepis wkrótce), kilka akapitów Munro przed snem i dobre myśli przeplatane dobrymi wspomnieniami.
Kolejne pocieszenie – że już połowa niemal za nami. Do tego czasu dojdę do siebie. Tymczasem pierwsza z propozycji na wykorzystanie jarmużu, warzywa idealnego dla kobiet. Jest bowiem doskonałym żródłem żelaza, wapnia, przeciwutleniaczy, witaminy K, potasu, miedzi i manganu. Zawiera także polisacharydy i polifenole używane w leczeniu alergii. Pomaga uregulować poziom cukru we krwi, jest niskokoaloryczny i nie zawiera tłuszczu, przez co pomaga w utrzymaniu wagi. Ma działanie przeciwzapalne i antynowotworowe. Zmniejsza miesięczne krwawienia. Czy można chcieć więcej? Chyba tylko lepszej dostępności*.

 

IMG_3536

Krem z soczewicy z jarmużem i cukinią 
Składniki:
140 g zielonej soczewicy (1 filiżanka)
85 g umytego, odsączonego i pokrojonego jarmużu**
320 g umytej, osuszonej i pokrojonej cukinii
50 g posiekanej szalotki
1 duży ząbek czosnku
250 g bulionu
olej rzepakowy lub kokosowy do smażenia
Przygotowanie:
1. Soczewicę zalewamy 2 filiżankami wody i gotujemy przez ok. 20-30 minut.
2. Dusimy na oleju szalotkę, kiedy się zeszkli – dodajemy czosnek, następnie cukinię, pozostawiamy tak na około 10 minut.
3. Dodajemy jarmuż, gotujemy jeszcze około 5 minut.
4. Całość miksujemy, dodajemy bulion, doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy.

* Jeśli chodzi o dostępność jarmużu w Brukseli i okolicach – znajdziecie go w Delhaizach oraz na targach, z których mogę polecić Stockel w sobotę (okolice dawnego Prémaman) od 8 do 13 i Watermael-Boistfort w niedzielę, od 8 do 13-14tej. Jego sprzedaż z własnych upraw ekologicznych prowadzą właściciele Ferme du Peuplier. Polecam.

**szukajmy jędrnych, zielonych, nieprzebarwionych liści, które pozbawiamy łodyg. Jarmuż świetnie znosi mrożenie, które dodatkowo sprawia, że pozbawiamy go charakterystycznej goryczki.

 

IMG_3546
17 comments Add yours
    1. Smoothie, o ktorym wspomnialam powyzej to moje numer 1 ever. Bardzo wartosciowe i wyborne w smaku, uzaleznilam sie chyba… Pije je kazdego dnia i mroze jarmuz na zapas, zeby tego dobra na jak najdluzej wystarczylo. I rzeczywiscie w surowej postaci jest najlepszy bo najwartosciowszy ale takiej zupy takze odmowic sobie nie moge, szczegolnie w taka zime…

      Serdeczne pozdrowienia

      Anna

    1. Robie tez ten krem z groszkiem (mozesz uzyc suszonego lub szybciej – mrozonego) ma wtedy oblednie wiosenny kolor… Polecam

      Pozdrwawiam serdecznie

      Anna

  1. Krem idealnie gęsty, sycący, a przy okazji na pewno pyszny. Tę pewność wnioskuję po kolorze zielonym, który, biorąc pod uwagę kolor szpinaku, brokułów czy pora, nigdy mnie nie zawiódł. 😉

    1. Olu, pewnie w koncu trafi i do Twoich sklepow. Warto sie rozgladac, pytac – wtedy wiadomo przynajmniej, ze zapotrzebowanie jest 🙂
      No i mozna tez sprobowac posadzic u siebie z ogrodku, z ktorym to zamiarem nosze sie sama, choc marna ze mnie ogrodniczka…
      Trzymam kciuki

      Serdecznie
      Anna

  2. Jarmużu jeszcze nie próbowałąm, ale włąśnie poczułąm się vbardzo zagranicznie, skoro czytam rady "gdzie kupić" a to tuż za rogiem 🙂 Nie wiem czy mnie to cieszy czy smuci 🙂 Ale to pewnie pogoda taka. Taka, że zielona zupka wydaje się wręcz idealna 😀

  3. Wstyd się przyznać, ale jarmużu jeszcze nigdy nie próbowałam. Nie wiem nawet jakiego smaku się spodziewać 😉 Soczewicę za to uwielbiam i często stosuję 🙂

  4. Anno powrocona…, jak dla mnie ten styczen calkiem calkiem:) Jarmuz w zupie to juz dla mnie normalka, choc z soczewica nie probowalam. Teraz mam juz resztki w zamrazalniku wiec jakos szkoda mi przerabiac. Ostatnio polaczylam go razem z jagodami, ktorych pelno w marketowych zamrazalnikach, z bananem, siemienieniem, odrobina miodu i… cukrem waniliowym:)

  5. dołączam się do wedelki i z rumieńcem przyznaję, że jeszcze nie jadłam jarmużu. soczewicę za to jak najbardziej, natomiast stosuję raczej czerwoną 🙂 no i zupa krem teraz <3 ja robiłam dyniową. dzięki zapasom od dziadka. niestety też dopadła mnie chandra styczniowa. pozdrawiam 🙂

  6. Justyno,
    je czytam Przyjaciolke z mlodosci i tez mam mieszane odczucia. Sa chwile, kiedy fabula mnie porywa, albo jakis opis, czy refleksja ale sa tez takie chwile, kiedy nie moge dojsc jak to sie stalo, ze jest uznawana za mistrzynie malej formy… Na plus ale bez zachwytu…

    Pozdrowienia serdeczne
    Anna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *