Noc wciąż tylko śni
o wiośnie. Mróz bierze ją w objęcia nie dając spokoju aż do świtu. A i dzień
nieśmiało, powoli odnajduje się w nowej rzeczywistości. Przyświeca mu słońce.
Drogowskaz radosny. Prowadzi i mnie w drodze powrotnej do domu. Biorę głęboki
oddech schodząc z peronu, jestem już w innym świecie. U siebie.
o wiośnie. Mróz bierze ją w objęcia nie dając spokoju aż do świtu. A i dzień
nieśmiało, powoli odnajduje się w nowej rzeczywistości. Przyświeca mu słońce.
Drogowskaz radosny. Prowadzi i mnie w drodze powrotnej do domu. Biorę głęboki
oddech schodząc z peronu, jestem już w innym świecie. U siebie.
Dajemy radę. Wszyscy
przechodzimy przyspieszony kurs adaptacji, zdając egzamin każdego dnia. Raz z
lepszym raz z gorszym wynikiem. Z czasem pewnie zapomnimy, że kiedyś było
inaczej. Z czasem…
przechodzimy przyspieszony kurs adaptacji, zdając egzamin każdego dnia. Raz z
lepszym raz z gorszym wynikiem. Z czasem pewnie zapomnimy, że kiedyś było
inaczej. Z czasem…
Wiem, wiem… powiecie – znowu brownie…
Trochę tak, ale czuję się usprawiedliwiona. Zrobicie, jak
uważacie, ale nie spróbować tego cuda byłoby z pewnością wielką stratą. Zebrało
tak wiele komplementów i jest tak intensywne w smaku, że i ja muszę przyznać, że to najlepsze brownie
jakie kiedykolwiek jadłam. Koniec kropka. A kto nie upiecze, ten nie będzie
wiedział. Nawet informacje ze sprawdzonego źródła warto jeszcze zweryfikować
osobiście.
uważacie, ale nie spróbować tego cuda byłoby z pewnością wielką stratą. Zebrało
tak wiele komplementów i jest tak intensywne w smaku, że i ja muszę przyznać, że to najlepsze brownie
jakie kiedykolwiek jadłam. Koniec kropka. A kto nie upiecze, ten nie będzie
wiedział. Nawet informacje ze sprawdzonego źródła warto jeszcze zweryfikować
osobiście.
Samo ciacho może równie dobrze nawet nie trafić do piekarnika… i skończyć jako mus, który trzeba schłodzić w lodówce przed podaniem. Wówczas przekładamy go do szklaneczek i uzbrajamy się w cierpliwość.
W dobrym humorze, z optymizmem i uśmiechem, którego nie
widać już pewnie w ciemności, alezapewniam, że jest – serdecznie Was pozdrawiam
i zapraszam wkrótce. Czas zacząć świąteczne przygotowania. Czyż nie?
widać już pewnie w ciemności, alezapewniam, że jest – serdecznie Was pozdrawiam
i zapraszam wkrótce. Czas zacząć świąteczne przygotowania. Czyż nie?
Tiramisu brownie
Składniki:
200 g czekolady deserowej
3 jajka (oddzielnie białka i żółtka)
100 g masła
40 g kakao
100 g ciasteczek amaretti
1 filiżanka zaparzonej mocnej kawy (120 g) (w wersji dla dzieci możemy użyć Inki)
70 g amaretto
120 g cukru
45 g mascarpone
Przygotowanie:
1.
Czekoladę, masło i kawę mieszamy w garnku, podgrzewamy do
rozpuszczenia i połączenia. Dodajemy
amaretto. Mieszamy.
Czekoladę, masło i kawę mieszamy w garnku, podgrzewamy do
rozpuszczenia i połączenia. Dodajemy
amaretto. Mieszamy.
2.
Żółtka ucieramy z cukrem. Dodajemy mascarpone, miksujemy do dokładnego połączenia.
Żółtka ucieramy z cukrem. Dodajemy mascarpone, miksujemy do dokładnego połączenia.
3.
Ciasteczka kruszymy.
Ciasteczka kruszymy.
4.
Ubijamy białka ze szczyptą soli.
Ubijamy białka ze szczyptą soli.
5.
Do żółtek dodajemy rozpuszczoną czekoladę, pokruszone
amaretti i kakao, mieszamy.
Do żółtek dodajemy rozpuszczoną czekoladę, pokruszone
amaretti i kakao, mieszamy.
6.
Dodajemy ubite białka łącząc delikatnie.
Dodajemy ubite białka łącząc delikatnie.
7.
Nagrzewamy piekarnik do temperatury 175 stopni.
Nagrzewamy piekarnik do temperatury 175 stopni.
8.
Przelewamy do
foremek na muffinki lub do jednej większej wyłożonej pergaminem.
Przelewamy do
foremek na muffinki lub do jednej większej wyłożonej pergaminem.
9.
Pieczemy 20 minut bez nawiewu.
Pieczemy 20 minut bez nawiewu.
10.
Podajemy z owocami leśnymi, mogą być mrożone, lodami,
bitą śmietaną…
Podajemy z owocami leśnymi, mogą być mrożone, lodami,
bitą śmietaną…
Smacznego!
Aj, jak rustykalnie! Jakie cudowności!
Boskie brownie. Brownie nigdy za dużo.
🙂
Cudowne Aniu. Pozdrawiam.:)
Aniu, wierzę Ci na słowo, dlatego muszę przekonać się osobiście:)
Powodzenia!
ANiu, ciesze sie bardzo. Napisz mi, prosze, koniecznie, jak smakowalo 🙂 Serdecznie Cie pozdrawiam
Anna
Ojej, brownie i tiramisu, moje dwie największe deserowe miłości… ale to musi być niebiańskie. Gratuluję sukcesów!
ja pomyślałam inaczej: "tak! znowu brownie!" 🙂
Zjadłabym taką babeczkę:)
No nie, takie rzeczy z rana to powinny być zakazane 😉 Cudo!
bardzo ciekawy pomysł:) oj zjadłabym do kawy teraz taką babeczkę:)
Tiramisu i brownie – to po prostu musi być obłędne połączenie. Piękne zdjęcia!
to musiało smakowac obłędnie!:)
I jak tu nie lubić czekolady? :)Bardzo apetyczne zdjęcia, które wręcz zmuszają do wypróbowania Twojego przepisu:) Pozdrawiam:)
połączenie 2 wspaniałych deserów musi być udane 🙂
Ja na pewno spróbuję:)Wygląda przepysznie:)Pozdrawiam
może to jest "tylko" brownie ale wygląda tak cudownie ,że oczu oderwać nie sposób … i jeszcze te owoce ! … muszę spróbować 🙂
może to jest "tylko" brownie ale wygląda tak cudownie ,że oczu oderwać nie sposób … i jeszcze te owoce ! … muszę spróbować 🙂
małe cudeńka 🙂
Serca nie masz Kobieto ! Wyglądają genialnie i niesamowicie apetycznie 🙂
Wspaniałe:-), uwielbiam kawowy smak w brownie:-)
mniam ;d
Połączenie moich dwóch ukochanych deserów, to musi być pyszne :).
Szatan z Pani, naprawdę świetny przepis 😉
Wygląda to super! i pewnie tak smakuje 🙂
Z tego peronu co to ja go znam…:):):)
A mówiłaś, że tamto było najlepsze… Te ciasteczka w środku i mascarpone to wypas – czy jak tam mówi ta dzisiejsza młodzież…;)? Kusisz mnie, kurcząteczko.., bo ja kupiłam twaróg na sernik i kombinuję….
Tak!
Tak mi sie zdawalo, a tu prosze… Przygotowalam je takze do pracy i tam takze zebralo wiele komplementow. Kombinuj z tym sernikiem, kombinuj, Malenka, dobrych przepisow nigdy za wiele. Buziaki
Anna
i juz wiem co upieke!