Jak dobrze, że mogę komunikować się z Wami za
pośrednictwem klawiatury komputera. Inaczej byłoby to niemożliwe. Zachrypłam
zupełnie, by w końcu stracić głos. Tyle emocji!Końcówkę meczu prześpiewaliśmy
chórem. I ten gest Błaszczykowskiego. I dzieci, które do szkoły ubierają się w
koszulki naszej reprezentacji. Biało-czerwona flaga ściskana w ręku synka
najmniejszego przez cały mecz. To już za nami. Piękne, dobre wspomnienia.
pośrednictwem klawiatury komputera. Inaczej byłoby to niemożliwe. Zachrypłam
zupełnie, by w końcu stracić głos. Tyle emocji!Końcówkę meczu prześpiewaliśmy
chórem. I ten gest Błaszczykowskiego. I dzieci, które do szkoły ubierają się w
koszulki naszej reprezentacji. Biało-czerwona flaga ściskana w ręku synka
najmniejszego przez cały mecz. To już za nami. Piękne, dobre wspomnienia.
Dziś mam dla Was propozycję upieczenia chleba. Wybornego chleba. Dzieciaki z pewnością go polubią. Bialuteńki, puszysty, miękki i aromatyczny, za sprawą sezamu. Ma delikatną chrupiącą skórkę. Tylko nie pomylcie go z chałką, bo zupełnie nią nie jest. Nie dodajemy doń cukru. Smakuje wyśmienicie na słodko i z wędliną. A z truskawkami posypanymi cukrem? Poezja. Wypróbujcie koniecznie.
Z tych emocji zapomniałabym – Scali Bread to specjał włoskich piekarni sprzedwany na ulicach Bostonu. A rano załączę jeszcze zdjęcia instruktażowe, teraz sprzęt odmówił posłuszeństwa.
Dobrej nocy.
Scali bread
Składniki :
Na zaczyn:
150 g mąki pszennej tortowej
135 g wody
szczypta drożdży suchych
Następnego dnia:
300 g mąki pszennej tortowej
9 g soli
30 g mleka w proszku (2 łyżki)
5 g drożdży suchych (2 łyżeczki)
135 g ciepłej wody
2 łyżki oliwy
Przygotowanie:
1.
Dnia poprzedzającego pieczenie, wieczorem, nastawiamy
zaczyn. Do dużego słoika wsypujemy mąkę i drożdże, mieszamy. Dolewamy wodę i
ponownie mieszamy do dokładnego połączenia. Przykrywamy, odstawiamy na całą
noc. Jeśli w kuchni jest naprawdę ciepło – słój z zaczynem przechowujemy w
chłodnym miejscu.
Dnia poprzedzającego pieczenie, wieczorem, nastawiamy
zaczyn. Do dużego słoika wsypujemy mąkę i drożdże, mieszamy. Dolewamy wodę i
ponownie mieszamy do dokładnego połączenia. Przykrywamy, odstawiamy na całą
noc. Jeśli w kuchni jest naprawdę ciepło – słój z zaczynem przechowujemy w
chłodnym miejscu.
2.
Następnego dnia rano mieszamy w misce mąkę z drożdżami i
solą. Robimy zagłębienie, do którego wlewamy cały zaczyn. Mieszamy zagarniając
mąkę z brzegów miski. Kiedy całość mniej więcej się połączy, dodajemy wodę i oliwę,
przekładamy na stolnicę i wyrabiamy przez kilka minut. Do momentu uzyskania
gładkiego, elastycznego ciasta.
Następnego dnia rano mieszamy w misce mąkę z drożdżami i
solą. Robimy zagłębienie, do którego wlewamy cały zaczyn. Mieszamy zagarniając
mąkę z brzegów miski. Kiedy całość mniej więcej się połączy, dodajemy wodę i oliwę,
przekładamy na stolnicę i wyrabiamy przez kilka minut. Do momentu uzyskania
gładkiego, elastycznego ciasta.
3.
Uformowaną kulę przekłądamy do miski wysmarowanej lekko
oliwą. Przykrywamy, odstawiamy w ciepłym miejscu na około 90 minut lub do
podwojenia objętości.
Uformowaną kulę przekłądamy do miski wysmarowanej lekko
oliwą. Przykrywamy, odstawiamy w ciepłym miejscu na około 90 minut lub do
podwojenia objętości.
4.
Po tym czasie odgazowujemy ciasto, dzielimy je na 3 równe
częsci. Odkładamy na bok, pod przykryciem, na 10 minut, by odpoczęło.
Po tym czasie odgazowujemy ciasto, dzielimy je na 3 równe
częsci. Odkładamy na bok, pod przykryciem, na 10 minut, by odpoczęło.
5.
Formujemy ruloniki, każdy długości nie mniejszej niż 30 cm.
Każdy z osobna smarujemy białkiem i obficie posypujemy sezamem. Splatamy jak
warkocz. Dokładnie łączymy ze sobą końcówki, ukrywając je pod spodem.
Przykrywamy folią, którą wcześniej smarujemy odrobiną oliwę, by nie przykleiła
się do ciasta, na 90 minut.
Formujemy ruloniki, każdy długości nie mniejszej niż 30 cm.
Każdy z osobna smarujemy białkiem i obficie posypujemy sezamem. Splatamy jak
warkocz. Dokładnie łączymy ze sobą końcówki, ukrywając je pod spodem.
Przykrywamy folią, którą wcześniej smarujemy odrobiną oliwę, by nie przykleiła
się do ciasta, na 90 minut.
6.
Nagrzewamy piekarnik do temperatury 210 stopni. Pieczemy
bez nawiewu przez około 30 minut. Studzimy na kratce.
Nagrzewamy piekarnik do temperatury 210 stopni. Pieczemy
bez nawiewu przez około 30 minut. Studzimy na kratce.
Przepis pochodzi z tego bloga.
Smacznego!
też dziękuję internetowi za takie możliwości.
widzę, że u Ciebie pełnia emocji związanych z meczem ;] ja kibicowałam w samotności.
wspaniały chleb. cudowny! jeju, takim się raczyć, rozkosz o poranku.
Wspaniały chlebuś, śliczne ma wnętrze i cały prezentuje się pięknie:).
Ja tez gardło zdarłam hehe:D.
Wspaniały mecz!
Pozdrowienia:)
Jaki piekny chlebek Aniu! I jaka ma cudowna strukture… Chyba porwe Ci kromeczke na sniadanie :))
Usciski.
niesamowicie apetyczny! pożeram wzrokiem pajdkę i lecę na herbatkę 😀
Karmelitka,
juz teraz montujemy ekipe na mecz o wszystko, Hiszpanie, Belgowie, ale tylko Ci co z nami sa 🙂 Kurujmy sie do soboty, gardla jeszcze sie przydadza 🙂 A chleb dobry na kazda pore dnia i nocy tez 🙂 Serdecznosci, Kochana
Majana,
dzis rano wszystko wydaje sie jakby wspanialsze, po takich emocjach… Serdecznosci
Majeczko,
najlepsze w nim jest to, ze wlasnie rano, na sniadanie, czyli nastepnego dnia po pieczeniu, wciaz jest tak miekki i swiezy. Polecam caly bochenek 🙂 Pozdrowienia serdeczne
Wiewiorko,
polecam caly bochenek! Sprobuj koniecznie, pozdrowienia serdeczne
Anna
Mecz faktycznie był pełen emocji:) A chleb, tak biały, że można go w barwy biało-czerwone przybrać:) Biały chleb i czerwony dżem 😀
Jako duzy dzieciak moge stwierdzic, ze na pewno bym go polubila 🙂 Wyglada przepieknie!
Zycze szybkiego odzyskania glosu.
Ale piękny! Już go lubię:)
ale fajny ten chlebek :)!
cudo 🙂
rzeczywiście można pomylić z chałeczką:) ale bym go sobie skosztowała na słodko!
pycha! wypróbuję:)
Ohhh, białe pieczywo z sezamem… cudowne!
Tylko piłka i muzyka tak fantastycznie łączą pokolenia 🙂 Anno, zbieraj siły, bo zdrowe gardło jeszcze Ci się przyda, oby nie raz!
Wygląda obłędnie! Piękny i smaczny, w to nie wątpię, przepis zapisany do zrobienia;)
ah, wspaniale sie prezentuje. zapisuje przepis by w przyszłości wykorzystać:)
Gula,
widze, ze pilkarsko-patriotyczne nastroje udzielaja sie wszystkim niemal 🙂 Magia sportu, to dopiero… pozdrowienia serdeczne
Maggie,
tak, dzieki tej swojej lekkosci i bialosci jest uzalezniajacy. ALe co sie dziwic, jesli do upiecznia chleba uzywa sie maki tortowej 🙂 Pozdrowienia serdeczne
Aga, Zauberi, ILoveBake
dziekuje, polecam i pozdrawiam serdecznie
Antenka,
taki ma wyglad, ale nie smak… Scali – nazywa sie chleb, ktory ma trzy sploty, tak jak chalka, Scala zas taki z pojedynczym. A jesc mozna jak tylko mamy ochote… Polecam i pozdrawiam serdecznie
Slodkieslone,
polecam i pozdrawiam
Onionchoco,
oby nie raz! Masz racje, juz zaczynamy sie denerwowac, ale jestesmy pelni dobrych przeczuc. Tylko ta niepewnosc – Tyton czy Szczesny 🙂 Marzy mi sie juz teraz jakas wariacja tego przepisu w wersji zdrowszej, pelnoziarnistej bardziej… Buziaki serdeczne,
Mojetworyprzetwory,
ciesze sie! Napisz, jak Ci smakowal, kiedy sama wyprobujesz 🙂 pozdrowienia serdeczne
Asiu,
oby w blizszej niz dalszej, bo naprawde warto. Jakos tak ten chleb letnio mi sie kojarzy… Pozdrawiam
Anna
przepis to jedno ale kjeszcze trzeba zadbac o wyglad 😉 mistrz
Pasjonatka,
w tym konkretny, prwypadku to nie bylo szczegolnie trudne, naprawde 🙂 Dziekuje Ci; Polecam sprobowac i pozdrawiam serdecznie
Anna
Coś mi się zdaje,że go zrobię:), bo fajny jest:) i wygląda jak chałeczka, a to LUBIĘ:)
We wtorek nie przyszły mi panie na aqua – były tylko dwie, a zaczynam od trzech – więc cieszyłam się jak głupia ich nieobecnością i gnałam rowerkiem na mecz. Nic to, że zmokłam do suchej nitki, nic to, że samochód mnie ochlapał i w butach też miałam deszcz… Mecz był fantastyczny…! Nie dziwię się Waszym gardłom i zdaje się, ze raczej Tytoń niż Szczęsny…
Jak ja myślę o Twoich Chłopcach podczas tych meczy… W końcu jesteś Mamą Piłkarzy;)
Ściskam Cię mocno!
Moja Ty Fitnessowa Dziewczyno,
zrob go koniecznie, bo bedzie na Ciebie cierpliwie w domu czekal… nie tracac wiele na swiezosci… Mozesz tez troche pokombinowac z maka, czesc zastapic orkiszem – tak lepiej i wyrzutow mniej 🙂
Oj dyskusja Tyton czy Szczesny to codziennie po powrocie ze szkoly powraca… i wciaz nierozstrzygnieta. My jeszcze patrzymy na Wasyla czyli Wasilewskiego, bo on gra u nas, w Anderlechcie a Anderlecht chcial nam ostatnio synka drugiego zwerbowac do skladu…
Bedziemy krzyczec w sobote, oj bedziemy krzyczec! I spiewac tez 🙂 Serdecznosci Moc i buziaki od nas wszystkich 🙂
Anna
Aż mi ciarki przeszły jak przeczytała o tej chęci werbunku… I co Wy na to…?
Chlebek zaraz zacznę przygotowywać:). Orkiszowa wyszła…, chociaz może jutro rano śmignę do miasta i kupię…
:*
Powiem F. to sie ucieszy z Twojej reakcji… 🙂
My na to jak na lato, doslownie. Nie chcemy zeby juz teraz zaczal trenowac az tak powaznie, bo przede wszystkim nauka. Dla podniesienia morale pojechalismy na testy i obie strony zdecydowaly, ze jeszcze poczekamy. F. byl przerazony jak trener na niego krzyczal, w naszym klubie to raczej jest nacisk na dobre samopoczucie dzieci a i tak kazdy z chlopcow ma po 5 medeli powieszonych na scianie po zakonczonym wlasnie sezonie. Mozesz sobie wyobrazic te radosc i dume…
Ciesze sie i trzymam kciuki za chlebek! Serdecznosci moc.
Anna
Chlebek już był 3 razy, jako bułeczki teraz na blogu:)
Merci beaucoup! Pycha…!
Délicieux!