Purpurowa podszewka chmur krynoliną szeleści po niebie. Skropiona deszczem, niczym krochmalem, trawa, będzie rano lśniła uroczyście. Zapachnie świeżością lata.
Lubię wieczorem uchylić połać nieba i tylko tak patrzeć. Jakby właśnie tamtędy uciekał kończący się właśnie dzień. Nie gonię za nim wzrokiem, pozwalam mu w spokoju odejść. Właśnie dla tego spokoju wypatruję oczy w błękicie zachodzącym purpurą.
Lubię lato za ten właśnie czas, kiedy dzień wydłuża się o chwile, na które wcześniej nie mamy chwili. Za poczucie, że jest jeszcze czas.
Zapraszam Was dziś na tiramisu. Mocno czekoladowe, intensywne w smaku, który przebrzmiewa miętą. Do tego truskawki. Możemy przygotować je w pojedynczych szklaneczkach lub w większej foremce, tak jak nam będzie wygodniej. Polecam gorąco.
Życzę Wam dobrego tygodnia. Pełnego dobrych emocji, nie tylko sportowych.
Tiramisu czekoladowo-miętowe z truskawkami
Składniki:
70 g czekolady deserowej (użyłam tej o zawartości 72 % kakao)
45 g kakao w proszku + 2 łyżki do dekoracji
4 łyżki likieru Baileys Mint Chocolate
70 g drobnego cukru + 2 łyżki dodatkowo
3 jajka (żółtka i białka osobno)
140 g mascarpone
3 g liści świeżej mięty
50 g biszkoptów do tiramisu
kilka łyżek zaparzonej świeżej mięty
300 g truskawek
Przygotowanie:
1. Zaparzamy kawę w filiżance. Odlewamy 7 łyżek, w których rozpuszczamy kakao w proszku i czekoladę. Kawa musi być gorąca, by całość się rozpuściła. (Resztę kawy wypijamy, jako przedsmak deseru). Studzimy. Dodajemy likier.
2. Do czekoladowej mieszanki dodajemy mascarpone, mieszamy mikserem.
3. Wbijamy żółtka i miksujemy dalej, dodając stopniowo cukier.
4. W moździerzu rozcieramy posiekane wcześniej liście mięty z 2 łyżkami cukru na gładką papkę.
5. Miętę dodajemy do masy czekoladowej.
6. W osobnej misce ubijamy na sztywno białka ze szczyptą soli.
7. Dodajemy ubite białka, mieszając mikserem na najmniejszych obrotach.
8. W foremce wyłożonej pergaminem lub w 6 mniejszych szklaneczkach (o pojemności minimum 200 ml) układamy na dnie pokruszone biszkopty skropione wcześniej naparem z mięty.
9. Na biszkoptach układamy warstwę pokrojonch w plasterki truskawek.
10. Na truskawki wylewamy masę czekoladową. Wyrównujemy powierzchnię. Wstawiamy do lodówki. Wystarczy na 1 godzinę, choć dla smaku najlepiej na kilka.
11. Przed podaniem posypujemy kakao i dekorujemy truskawkami.
Smacznego!
Cudowne tiramisu Aniu. A zdjecia przepiekne! Wprost nie moge sie napatrzec…
Usciski.
Cudnie wygląda 🙂
Uwielbiam połączenie truskawek i czekolady…Pięknie wygląda!
Kochana, ja wychodzę na taras i tez żegnam dzień i słońcem, potrzebuję tak usiąść patrząc i pomyśleć… Pierwsze zdanie zachwyca…:):):) Tak, jak zdjęcia:). Fantastyczny pomysł z tą miętą:)
Mocnych przytuleń moc!
Kocham każda wersję tiramisu, ta prezentuje się wyjątkowo apetycznie 😉
Zazdroszcze takiego deseru, wyglada wybornie.
I poczucia, ze jest jeszcze czas, tez zazdroszcze. Bo ja zawsze mam wrazenie, ze jest go za malo…
Deser – bajka! Wygląda wspaniale….
Niesamowite zdjęcia i połączenie smaków… nie wiem czemu ale kipi mi tu miłością, te kolory i formy… ehhh… rewelacja po prostu!
Majeczko,
dziekuje Ci bardzo i pozdrawiam serdecznie,
Iga,
przyznam szczerze, ze zupelnie nie wiem. Nasz zostal kupiony na lotnisku… Ale mysle, ze powinien. Mozna go tez zastapic jakims mietowym likierem lub pominac jesli nie ma inne mozliwosci. Polecam sprobowac, pozdrawiam serdecznie
ILovebake, Angie,
dziekuje Wam dziewczyny, zapewniam, ze nawet nie tyle wyglada, co smakuje – bosko 🙂 serdecznie
Ewelino Droga,
z tym dodatkiem miety jak zwykle nie poszlo gladko w przypadku dzieciakow. Corcia stwierdzila, ze ta czekolada jakas inna, ale dobra. Tak samo, jak w przypadku brownie z bazylia… usmiechnelam sie tylko, bo sama zjadla niemal 3 porcje… Kolejna wspolna rzecz, ktora laczy 🙂 Nic tylko sie tak wpatrywac i wypatrywac… Buziaki gorace
Bee,
pamietam, jak kiedys ogladalam jakis program kulinarny w belgijskiej telewizji z udzialem wloskiego cukiernika i pamietam do dzis, jak sie skrzywil, na propozycje dodania do toramisu truskawek… Boje sie pomyslec, jakby zareagowal na moja "profanacje" 🙂 ktora Ci goraco polecam, serdecznie
Maggie,
generalnie masz racje. ALe jest cos tak szczegolnego wlasnie w tych letnich wieczorach… kiedy takie poczucie, do mnie przynajmniej, przychodzi. Moze sprobuj i Ty tak "pomedytowac" wieczornie przed oknem lub na tarasie, czy balkonie… Moc serdecznosci, Kochana
Mojetworyprzetwory,
a smakuje jeszcze lepiej, zapewniam, serdecznie
Wiewioreczko,
ciekawe spostrzezenie 🙂 Miloscia do jedzenia, czekolady i tych, dla ktorych jest przygotowywane, absolutnie nie w tej kolejnosci 🙂 Serdecznosci moc,
Anna
piękno samo w sobie!:D
sliczne:) ja jadlam ostatnio mniej truskawkowe bardziej serowe i baardzo mi skamowalo….
jestem pełna podziwu, że taki mały deserek może tak pięknie i smakowicie wygladać 🙂
Cudne szklaneczki pełne pyszności, piękny, wspaniały deser 🙂 Serdecznie pozdrawiam 🙂
Ależ mięciutkie, pyszne, delikatne. Musi byc wspaniałe. 🙂
Wyobrażam sobie jak zanurzam łyżeczkę w takiej pełnej nieba szklance…mmmm.
Pozdrowienia i równiez życzę miłego tygodnia!:)
Cudnie wygląda!
Taki deser w garści i nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba 🙂
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Edith
coś fantastycznego! i jak tu przejść na dietę, jak takie łakocie prezentujesz?
Paulino,
dzieki, 🙂 pozdrawiam i polecam
Dota,
ja tez lubie wszelkie takie kombinacje, zreszta pewnie jak kazdy, urozmaicenia sa potrzebne w naszym zyciu, takze kulinarnym, serdecznosci
Amadeo,
prawda? Taki maly a taki duzy 🙂 serdecznie
Samantha,
🙂
Majana,
rzeczywiscie ten czekoladowy krem ma bardzo aksamitna i ultraczekoladowa strukture; pozdrowienia serdeczne
Madame Edith,
zdecydowanie wspomaga produkcje endorfin 🙂 pozdrawiam
Kuchenny balagan,
na diete? To przeciez niewykonalne! Serdecznosci
Anna
Twoje postrzeganie lata jest niezwykłe. piszesz z takim polotem, lekko i magicznie. w Twoich słowach nabiera lato zupełnie innego wymiaru.
tiramisu mnie zachwyciło. wygląda tak wspaniale..! te zdjęcia są nieziemskie.
Cudnie to wygląda, najelpiej właśnie lubię jak tiramisu jest w szlaneczce, bo nie ma stresu, że się nie pokroi ładnie itd:) Pięknie.
nie ma niczego lepszego jak truskawki w połączeniu z czekoladą…a zdjęcia są… achhhhhhhh:)
Karmelitko,
za to Twoje komentarze sa zawsze takie od serca 🙂 Dziekuje Ci bardzo za radosc, jaka mi sprawiaja 🙂 Serdecznosci moc
Nieska,
masz racje, genialny pomysl, niestety nie wiem czyj 🙂 i nie moj w dodatku 🙁
pozdrowienia serdeczne
Antenka,
dziekuje, polecam i pozdrawiam serdecznie
Anna
Ależ ten deser wygląda apetycznie…Tak delikatnie i do tego te zdjęcia… Piękne:)
Czekolada, mięta i truskawki – idealne połączenie. Miks sprzeczności nawet, bo z jednej strony intensywny, ciężki, bo czekoladowy, a z drugiej lekki, owocowy, orzeźwiający.
Inspirujący deser :).
ale obłęd 🙂 pyyyycha
Wygląda bardzo apetycznie i te połączenie w sam raz dla mnie:)
Tylko czy Baileys miętowy jest dostępny w Polsce??
Gula,
rzeczywiscie mimo sporej dawki kakao i czekolady jest raczej lekki i delikatny. Fajnie, ze widac to na zdjeciach, mam nadzieje, ze udalo mi sie namowic Cie do sprobowania… serdecznie
Evitaa,
lepiej bym tego sama nie ujela. A Tobie udalo sie tak trafnie, chociaz nie probowalas 🙂 Inspirujacy skutecznie, mam nadzieje… Pozdrowienia serdeczne
Zauberi,
🙂
Iga,
przyznam szczerze, ze zupelnie nie wiem. Nasz zostal kupiony na lotnisku… Ale mysle, ze powinien. Mozna go tez zastapic jakims mietowym likierem lub pominac jesli nie ma innej mozliwosci. Polecam sprobowac, pozdrawiam serdecznie
ANna
ależ to cudownie wygląda 🙂
Obłędne ….ja chcę tiramisu:)
Nie mogę się napatrzeć, wygląda przesmacznie!!!
nie przepadam za deserami, ale ten jest G E N I A L N Y. po prostu mistrzostwo świata – polecam jeśli ktokolwiek jeszcze się wacha, smakuje jeszcze lepiej niż wygląda, chociaż to teoretycznie niemozliwe!!! pozdrawiam
Anonimowy,
dziekuje Ci bardzo 🙂 Twoj komentarz sprawil mi wiele radosci. I polecam sie na przyszlosc. Pozdrowienia serdeczne
Anna
nie jestem oryginalna , stwierdzając, że deser wygląda obłędnie! zdjęcia na najwyższym poziomie – pytanie tylko, czy uda mi się uzyskac efekt choc trochę zblizony do oryginału… coz, będę próbowac – dziękuję Aniu za kolejną inspirację! Pozdrawiam, Asia z Almere:)
Asiu Droga,
dziekuje 🙂
zdjecia to jedno, a smak to drugie. O niego, w Twoim wykonaniu, jestem spokojna 🙂
I polecam sie na przyszlosc 🙂
Moc serdecznosci
Anna
Witam serdecznie, tiramisu rewelacja – mam do Pani pytanie od dawna poszukuje takich foremek jakich Pani użyła do tego deseru, czy mogłaby Pani zdradzić gdzie można jakie kupić?
Witam,
foremki kupilam w Brukseli w Casa, pozdrawiam serdecznie
Anna