Słonecznikowa granola z żurawiną.

 

Słowa, które pasują. Do nastroju, do śniadania, do aury… Sięgamy po nie zależnie od potrzeby. Nie wiem jak Wam, mnie do śniadania idealnie pasuje granola. Brzmi trochę jak obietnica, obietnica dobrze spędzonego dnia. Jednocześnie – ma w sobie konkret i takie jest treściwe, sekwencją idealnie dobranych głosek, posklejanych w sylaby, jak płatki z ziarnami połączone lepkością miodu.
Przyjechała do nas siostra młodsza. Tak tak, ta sama, o której pisałam tutaj. Patrzy jak piekę fit razowca i mówi: Ale chleb to chyba zacznę piec… Ogromny skok dla kogoś, kto kupuje gotowe naleśniki… Trzymam kciuki i cieszę się ich u nas obecnością. Radością dzieci, które bawią się razem. Możliwością pokazania im naszej codzienności, przedstawienia przyjaciół, przygotowania ulubionych potraw. Tak pięknie, że mogą choć przez chwilę być częścią naszego życia tutaj, z dala od Polski.
Słonecznikowa granola z żurawiną
Składniki:
250 g płatków owsianych
100 g płatków orkiszowych
120 g miodu słonecznikowego
220 g wody
4 łyżki oleju kokosowego (można zastąpić dobrą oliwą)
155 g pestek słonecznika
55 g dmuchanej quinoa (można zastąpić dmuchanym ryżem)
35 g sezamu
szczypta soli
szczypta gałki muszkatołowej
Przygotowanie:
1.  Nagrzewamy piekarnik do temperatury 150 stopni.
2.  Rozcieńczamy miód w ciepłej wodzie. Dodajemy olej kokosowy. Mieszamy.
3.  Płatki, pestki i quinoa mieszamy dokładnie. Dodajemy sól i świeżo startą gałkę muszkatołową.
4.  Ziarna z płatkami zalewamy wodą z miodem. Mieszamy do momentu dokłądnego połączenia.
5.  Dużą blachę wykładamy pergaminem. Wykładamy granolę równą warstwą.
     6.  Pieczemy bez nawiewu około 45 minut lub do momentu, gdy ładnie się zrumienią. W tym czasie mieszamy kilka razy. Studzimy. Przekładamy do słoika. Przechowujemy szczelnie zamknięte.
7.  Dodajemy suszoną żurawinę tuż przed podaniem
Smacznego!
7 comments Add yours
  1. Wspaniała granola. Lubię taką domową, bo można sobie do niej wrzucić co się lubi. Ja pewnie bym wrzuciła jeszcze wiórki kokosowe, bo je wielbię:).

    Piękny talerz i zdjecia. Uściski :*
    Życzę wspaniałego czasu spędzonego z Siostrą:)

  2. uwielbiam granolę, lubię w niej tę chrupkość, która daje tyle satysfakcji! a żurawina i słonecznik plus płatki owsiane to samo zdrowie, mam też poczucie że dbam o siebie, kiedy jem granolę.
    Pozdrawiam
    Monika

  3. Gotowe naleśniki mówisz… Jeszcze nigdy się nie skusiłam… Obecność Młodszej Obiecująca:). Dobrego wspólnego czasu Wam życzę!!! Fit razowca bym chciała… Przede mną… A granola… słyszę jak chrupie:) I piękne zdjęcia jej zrobiłaś:)
    A ja znowu widzę rodzinę mojej filiżanki:)
    Serdeczne i mocne uściski!
    p.s. internetu wciąż nie mam…:(, ale komentarz u Ciebie tym razem możliwy…!!!!

  4. Pyszna ta granola, dzis mielismy na snadanie, nie za slodka, chrupiaca i mocno slonecznikowa.
    A gotowe nalesniki czasem kupije, bio z delhaize albo mrozone z Picarda, dzieci jedza na sniadanie, bardziej im smakuja niz odgrzewane domowe 😉

  5. Agata?
    Super! Dziekuje 🙂

    Ja jestem od granoli uzalezniona i ostatnio jem tylko ja na sniadania. Czasami mam takie fazy. Slonecznikowa wlasnie, bo lubie jeszcze taka z biala czekolada i zurawinami i orzechami. Pewnie kiedys ja pokaze.

    Ale umiesz zrobic nalesniki, prawda? A moja siostra nie i to jest roznica. Chcialabym, zeby nauczyla sie choc najprostszych rzeczy, bo jak sie ma dziecko, rodzine, to trzeba radzic sobie w kuchni, prawda? A czasami wystarczaja na poczatek dobre checi…

    Serdecznie

    Anna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *