Basil & lemon brownie czyli brownie idealne.

Pamiętam, jak całkiem niedawno, ucierałam na tarce czekoladę. Jakoś wybitnie nie przepadam za tą czynnością. Zaglądając przez ramię bazylii, spojrzałam w stronę okna. W głowie już brzmiały mi pierwsze nuty Mandelssohna. Przecież oni są dla siebie stworzeni – pomyślałam  wtedy. Jeszcze przez kilka dni zastanawiałam się komu jeszcze wysłać zaproszenie. Cytryna! Właśnie jej brakowało mi w tym towarzystwie.
– Mamo, użyłaś chyba jakiejś innej czekolady, prawda? – zapytała córka pierwsza, kończąc swój kawałek.
– Ale innej, znaczy dobrej, czy nie? – dopytywałam niecierpliwie.
– Innej, ale dobrej – usłyszałam.
Bardzo się wtedy ucieszyłam, bo to oznaczało, że udało mi się osiągnąć równowagę. Między dominującym przecież smakiem czekolady i charakterystycznym ale jednak – tłem bazylii z cytryną.
I żyli długo i szczęśliwie… – pomyślałam.
Ciasto nie jest ciężkie, ma intensywny smak czekolady i pozostawia po sobie niepokój wywołany orzeźwiającym posmakiem bazylii i cytryny. Co sprawia, że natychmiast chce się sięgnąć po następny kawałek. Jest wilgotne. Znika w ciągu 10 minut. Polecam gorąco.
Basil & lemon brownie
Składniki:
3 jajka
100 g cukru trzcinowego
¾ łyżeczki proszku do pieczenia
15 g mąki ziemniaczanej
250 g czekolady deserowej (minimum 60% zawartości kakao)
130 g masła
15 g gorzkiego kakao rozpuszczonego w 3 łyżkach kawy
6 g świeżych listków bazylii
skórka otarta z 2 cytyn  
Przygotowanie:
1.       Rozpuszczamy kakao w kawie. W garnuszku rozpuszczamy czekoladę z masłem. Dodajemy kakao. Nie pozwólmy masie zbytnio się rozgrzać. Odstawiamy.
2.     Przygotowujemy kwadratową foremkę o boku 22 cm. Wykładamy ją pergaminem.
3.     Nagrzewamy piekarnik do temperatury 175 stopni.
4.     W moździerzu ucieramy listki bazylii ze skórką cytrynową. Postarajmy się o cytryny bio, tak aby mieć pewność, że nie zostały potraktowane chemicznie.
5.      W osobnej misce miksujemy jajka, dodając stopniowo cukier. Kiedy ten się już rozpuści, dodajemy mąkę.
6.      Następnie wlewamy masę czekoladową. Mieszamy dokładnie. Wsypujemy proszek do pieczenia i na końcu bazylię ze skórką cytrynową.  Łączymy. Przelewamy do foremki.
7.      Pieczemy maksymalnie 30 minut, bez nawiewu.
8.      Pozwalamy ciastu lekko przestygnąć przed pokrojeniem. Podajemy.
Smacznego!
21 comments Add yours
  1. Slyvvia,
    dziekuje i pozdrawiam serdecznie
    Majana,
    ja osobiscie nie tak koniecznie przepadam za czekoladowymi wypiekami, to na prosbe dzieci je pieke…Musze jednak przyznac, ze tym razem ujelo ono i mnie. Polecam i pozdrawiam serdecznie
    Anna

  2. Dla czekoladowego maniaka jakim jestem ideał… 🙂 szczególnie czekolada i cytryna kuszą… uwielbiam też ich połączenie z imbirem, a czemu z bazylia miałoby być inaczej??? pozdrawiam cieplutko.

  3. Wiewioreczko,
    ciesze sie, ze udaje mi sie od czasu do czasu trafic w Twoje gusta. Nie moze byc inaczej, jak piszesz, a nawet lepiej jeszcze 🙂 serdecznosci
    Maggie,
    masz absolutna racje, jest swietnym partnerem i w dodatku wyjatkowo otwartym na wspolprace 🙂 serdecznosci
    Anna

  4. A wiesz, że ja widziałam jak trzesz tę czekoladę, a później też widziałam i słyszałam całą rozmowę…? Serio:)
    Wiem, że czekolada dogaduje się ze smakami, ale na połączenie takie jak Twoje nigdy bym nie wpadła… Musze tez przyznać, że często skórkę z cytryny muszę zastąpić skórką z pomarańczy, bo czuję smak …perfum z cieście…, ale taka Komisja jak Twoja Starsza Córka na pewno by to tutaj odkryła…:)
    Dobrego poniedziałku, Anno!:*:*:*

  5. zawsze wiedziałam, że bazylia to idealne zioło do deserów, tylko nie było nikogo, kto wymyśliłby z nią tak świetny przykład – bazylia i cytryna? brzmi jak para z bajki 🙂

  6. Ewelino Droga,
    wiec juz wiesz, jak corka pierwsza jest wymagajaca, a wczoraj klocila sie z bratem o ostatnik kawalek. Oj glosna to byla awantura, nikt nie chcial ustapic. Musialam dzis piec ciasteczka na pocieche wszystkim. A ten posmak perfum to chyba tylko w cytrusach potraktowanych chemicznie mi sie wydaje, czy nie? Serdecznosci sloneczne
    Asiu,
    a tam bys nie wpadla, skad wiesz? A sporbowac zdecydowanie warto, polecam i pozdrawiam serdecznie
    Evitaa,
    dziekuje Ci bardzo, w Twoich ustach wszystko to wspaniale komplementy, serdecznosci
    Olu,
    para z bajki, jak ciekawie to ujelas 🙂 A bazylia to moze tez troche taki deserowy Kopciuszek, prawda? Serdecznie,
    Aneto,
    koniecznie w takim razie sprobuj, pysznosci, polecam i pozdrawiam
    Pepa,
    dziekuje i pozdrawiam serdecznie, no i napisz, prosze, jak Ci smakowalo
    Mnemonique,
    zgadzam sie calkowicie, ja tez tak wole, serdecznie pozdrawiam
    Anna
    Anna

  7. Anonimowy,
    Wszystko zalezy od Ciebie, ja odlewam odrobine kawy sniadaniowej, ktorej nie dopijam i w niej rozpuszczam kakao. A pije niezbyt mocna z malej wloskiej kafeterii. Chodzi o to, ze kawa sprawia, iz kakao ma bardziej wyczuwalny, czekoladowy smak. Zycze powodzenia 🙂
    Anna

  8. Mario, użyta ilość zależy głównie od Ciebie, Twojego smaku i efektu, jaki chcesz osiągnąć. Powiedzmy, że duża garść wystarczy, żeby smak bazyliki był wyczuwalny, serdeczne pozdrowienia Anna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *