Naleśniki kawowe.

Rytuał to czy przyzwyczajenie ? Coś więcej może?
W domu pijemy kawę rzadko. Tylko w wekkendy lub wolne dni. Tylko wtedy, gdy jesteśmy razem. Nie dlatego, że to jakaś zasada. Spontanicznie, bezrefleksyjnie niemal. I tak naturalnie, że trzeba było wiele czasu, nim sobie to uświadomiłam.
Jeszcze wcześniej zauważyłam to u naszych rodziców. Zawsze czekają na siebie, by wspólnie zasiąść do kawy. Umawiają się na tę chwilę. Pomyślałam sobie kiedyś, jakie to urocze i piękne. Zwyczajna czynność, urastająca do rangi wydarzenia. Jednego z ważniejszych w ciagu dnia. I tak codziennie. Punkt wyjścia i odniesienia zarazem. Chwila rozmowy nad parującym ciepłem i smakiem, któreg głębia nie zamyka się w lustrze filiżanki.
– Posłodzona?
Ktoś wie, czy słodzisz i ile łyżeczek tej słodyczy potrzebujesz, lubisz. Z mlekiem czy bez. Z odrobiną soli, wiadomo.
Ktoś wie, jak odkładasz filiżankę. I że nigdy jej nie dopijasz. I że potrzebujesz ciszy w tej jednej konkretnej chwili. I spokoju na progu lawiny zdarzen, które z pewnością za chwilę nastapią.
– Dużo Ci jeszcze zostało? Ja tu czekam i czekam. Wstawiam wodę. Koncz już i chodź, usiądźmy na chwilę.
Te same miejsca zajmowane przy stole, te same filiżanka i kubek. Okruchy rozmów i uśmiechów, które po nich zostają.
– Czekam na Ciebie z kawą.
I wiem, że nie wypiję jej, póki nie usiądziesz przy mnie.
Herbata? To całkiem inna historia. Opowiem Wam ją kiedy indziej.

Pamiętam chwilę, w której zrodził się ten pomysł. Ubijałam ciasto naleśnikowe. Trzepaczką. Jakoś nigdy nie używam do tego miksera. Obok stał kubek po kawie. Pomyślałam. A może by tak spróbować? Zamiast mleka dodać kawy z mlekiem?

Z naleśników kawowych możecie przygotować bardziej wykwintny deser. Podając je na przykład:

1.       W formie tortu naleśnikowego.
2.      Pokrojone w cienkie paseczki jak tagliatelle w formie kawowych gniazdek, które wypełnicie wybranymi owocami i podacie ze skarmelizowanymi orzechami.
Możliwości jest bardzo wiele. Są pyszne w każdym wydaniu. Polecam gorąco.

 

Naleśniki kawowe
Składniki: na 6 sztuk
200 ml mocnej kawy *
50 ml odtluszczonego mleka do kawy
2 łyżki masła
1 łyżeczka kakao
3 jajka
130 g przesianej mąki tortowej
2 łyżki cassonady, można zastąpić cukrem trzcinowym
po dużej szczypcie zmielonego kardamonu, goździków, cynamonu
½ laski wanilii
 ½ łyżeczki soli morskiej
Do przełożenia:**
gęste mleko kokosowe
cukier cynamonowy

truskawki

Przygotowanie:
1.       Do gorącej kawy dodajemy kakao, mieszamy dokładnie. Dolewamy mleko. Następnie masło. Pozwalamy, aby się rozpuściło. Dosypujemy cukier i sól. Mieszamy.
2.      Całość przelewamy do większej miski. Dodajemy jajka, łączymy ubijając.
3.      Powoli dosypujemy makę, nie przestając ubijać.
4.      Gdy ciasto jest gładkie i jednolite dodajemy przyprawy, mieszamy raz jeszcze do dokładnego połączenia składników.
5.      Odstawiamy na minimum ½ godziny. Najlepiej na dłużej, naleśniki są wówczas delikatniejsze.
6.      Smażymy na sklarowanym maśle.
7.      Smarujemy na całej powierzchni mlekiem kokosowym. Posypujemy cukrem cynamonowym. Zwijamy i podajemy z truskawkami.

 

*jeśli nie zaparzamy kawy w ekspresie,  3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej zalewamy 200 ml gorącej wody
**do przełożenia możecie użyć dowolnych, ulubionych przez siebie składników, owoców sezonowych, truskawki i mleko kokosowe to po prostu nasza ulubiona kompozycja.

 

Smacznego!
20 comments Add yours
  1. Nalesniki z kawa? Teraz to mnie zaintrygowalas.
    Ja kawe uwielbiam. Rano szybkie, mocne i czarne jak diabel espresso. Po poludniu lekkie cappuccino z cudownie gruba pianka. Czasem w samotnosci, czasem w towarzystwie. Unikam jedynie rozpuszczalnej, bo smakuje jak woda.

  2. Taki piękny ten kawowy rytuał, aż ciepło mi się w sercu zrobiło. Tak się ciągle goni… Naleśniczki mniam. Miłego dnia!

  3. Intrygujące naleśniki. Ja uwielbiam kawę, szczególnie mocne espresso. Zazwyczaj niestety piję ją sama, ale najbardziej lubię pić kawę z mamą w rodzinnym domu. I nigdy jej nie dopijam 😉

  4. Ja też mam taki rytuał picia kawy razem z mężem. Rano. On robi, ja najczęściej tej kawy nie dopijam, tak sobie tylko ten kubek trzymam w ręku, aż kawa robi się za zimna, żeby ją wypić w całości;)
    A naleśniczki bardzo smakowicie wyglądają:)

  5. i pomysł okazał się rewelacyjny! moi Rodzice też praktykują rytuał picia kawy, ja z kolei traktuję filiżankę kawy jako chwilę dla siebie (mój Łasuch utrzymuje, że jest za młody na picie kawy ;)) i za nic w świecie nie zastąpiłabym tej chwili nawet na najpiękniejszy dzień wakacji. to troszkę jak medytacja nad hipnotyzującymi oparami czarnego napoju 🙂 pozdrawiam ciepło!

  6. Anno, wpadam tu między jednym masażem a drugim i widzę piękne zdjęcie:)
    A kawowy rytuał – może kiedyś… Wasze chwile przy kawie i oczekiwanie – cudowne i bliskie…- piękne:)
    :*

  7. Anno (Aniu?), wspominałam niedawno Twój blog w rozmowie i doprawdy nie wiem czemu tak rzadko tu przychodzę, pozwolę sobie dopisać go do listy "ulubionych" dobrze? Dla takich tekstów jak ten!

    Ślę uściski 🙂

  8. O rany, wyrwal sie niemy krzyk z ust moich 🙂 Aniu, te nalesniki sa genialne, uwielbiam nalesniki, najbradziej chyba klasyczne tylko z cukrem, ale te – te mna zawladnely na calego! Pozdrowien moc 🙂

  9. Przepyszne i wspaniałe! Bardzo mi się podobają, muszę je wypróbować:) A rodzinne rytuały i tradycje? My też mamy swoje, także te związane z piciem kawy:) Są dla mnie bardzo ważne. Pozdrawiam Cię serdecznie!

  10. po tytule sądziłam, że chodzi o nadzienie kawowe, a naleśniki będą klasyczne jak tu http://www.pinterest.com/pin/387731849142885889/ ale pomysł na dodanie kawy do ciasta rozwalił mnie i dziękuję Ci za pomysł, u mnie rodzina kawoszy, więc tymi naleśnikami trafiłaś w nasz gust 🙂 btw. dodaj sobie pinterest na stronie, będzie można Cię łatwiej znaleźć w sieci, pozdrawiam z deszczowego Londynu! IzaS.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *