Chleb razowy na ciemnym piwie z syropem klonowym

Szukam w myślach czegoś bogatszego w znaczenia, bardziej symbolicznego i fundamentalnego. I długie to rozmyślania. Bo nie jest łatwo znaleźć słowa, które miałoby podobną wagę.
Chleb.
Drżącymi rękami, z pietyzmem, na jaki tylko pozwala jego wszechogarniające gorąco wyciągam go z pieca.
Patrzę na odpoczywający bochenek. Czuję, że jego stygnące ciepło ogarnia mnie i uspokaja. Koi chęć zerwania spokoju tej chwili sięgnięciem do szuflady z deską do krojenia. Nie pokroję go jeszcze, muszę poczekać. Nauczę się czekać. On mnie tego uczy. Czekania na owoce swojej pracy. Bo to właśnie chleb nauczył mnie, że praca jest wartością. Nie obowiązkiem ani też przywilejem, nie tylko. Wartością, według której warto żyć.
Czekam więc. Przywołuję obraz gospodyni, która nie usiadła gdy wstawiała do pieca chleb, aż do momentu wyjęcia z niego upieczonego bochna. Przez szacunek. Taki był niegdyś zwyczaj. Piękny, prawda?
Czekam jeszcze i jeszcze. W koncu kroję kromeczkę. I dzielę się nią. Z radością i zachwytem. Taki jest dobry. I nie tylko o smak tu chodzi.
– To najlepszy chleb, jaki jadłem – powiedział cud-mąż.
Polecam Wam go gorąco. Ma niezwykle chrupiącą skórkę, aromat, który potrafi na chwilę zakręcić w głowie, miąższ miękki i wilgotny, smak delikatnie słodki. Pozostaje długo świeży. Przynajmniej na tyle długo, na ile mu pozwolimy.     
Chleb razowy na ciemnym piwie z syropem klonowym
Składniki:
425g gęstego zakwasu dokarmionego nie później niż 10-12 godzin wcześniej
175 g ciemnego piwa stołowego*
3 łyżki syropu klonowego
7g soli morskiej
250g mąki pszennej chlebowej
50g wody
½ łyżeczki suchych drożdży
Przygotowanie:
1.       W dużej misce mieszamy zakwas, piwo, syrop klonowy, sól i wodę.
2.      Dodajemy mąkę i drożdże.
3.      Pozostawiamy przykryty ściereczką na 1 godzinę.
4.      Po tym czasie mieszamy ponownie, następnie przekładamy do keksówki wysmarowanej oliwą i wysypanej otrębami. Wierzch chleba także posypujemy otrębami. Pozostawiamy przykryty ściereczką do wyrośnięcia. Potrwa to ok. 2 godzin.
5.      Wstawiamy do zimnego piekarnika. Pieczemy w 200° przez 30 minut bez termoobiegu, następnie włączamy termoobieg/nawiew na 15 minut. Wyłączamy i pieczemy jeszcze około 30 minut.
*użyłam Piedboeuf, jeżeli nie jest dostępny można użyć innego ciemnego stołowego lub karmelowego, w przypadku tego drugiego warto wówczas zmniejszyć odrobinę ilość syropu klonowego
Smacznego!
32 comments Add yours
  1. czy w przepisie nie ma przpadkiem jakiegoś błędu? Prawie pół kilo zakwasu? 😉 I skoro razowy to gdzie mąka bo ja widzę tylko pszenną 🙂
    Chlebek baaaardzo mi sie podoba:)
    Ja dopiero zaczynam piec chleb więc zupełnie nie mam doświadczenia, przepraszam więc jeśli zwracam uwage niesłusznie 🙂

  2. Milk_chocolate84,
    Nie ma bledu. Tak to jest z prawdziwymi chlebami razowymi ich sila i smak leza w zakwasie. Polecam sprobowac, w razie pytan, pomoge z radoscia, ozdrawiam serdecznie
    Myniolinko,
    tech chleb powstal wlasnie z milosci do takich ciemnych chlebow z chrupiaca skorka, serdecznosci
    Kasandraa6,
    bez dwoch zdan, pozdrawiam serdecznie
    Aniu,
    moje dzieci bardzo go polubily, moze i Twoim przypadnie do gustu? Serdecznosci,
    Anna

  3. widać właśnie jak mało na ten temat wiem 😉

    Mam tylko jeden problem z tym przepisem. Nie mam wagi kuchennej i zakwas odmierzam 'na oko'. A ile tak mniej więcej to 425g? Zakwas mam jak gęsta śmietana. wiem że ciężko to ocenić ale póki co musze sobie radzić 🙂
    Musi być mocno kwaśny z taką ilością zakwasu.., cz tutaj też nie mam racji? 😉

  4. Milk_chocolate84,
    wszystko przychodzi z czasem 🙂 Poza tym ja takze zadaje pytania innym, bo pieczenie chleba to wszak nielatwa dziedzina…
    Ta ilosc zakwasu to na oko 3/4 litrowego sloika.
    I nie, wcale nie jest kwasny – wrecz przeciwnie, lekko slodkawy. Pozdrawiam raz jeszcze 🙂 i sluze pomoca,
    Jolu,
    ale szybko dzialasz 🙂
    Niech Ci sie upiecze, i daj mi prosze znac, jak Ci posmakowal, serdecznosci
    Wiosenko,
    dziekuje i pozdrawiam serdecznie
    Anna

  5. Anno, cudne słowa – znów mogłabym czytać i czytać…
    A wiesz, że o tym nie siadaniu nigdy nie słyszałam. Wielka pokora wobec pracy i cudu… Rekomendacja Cud-Męża, dodatkowo obiecuje pyszny smak:).
    Wiesz, że gdybym piekła chleb, a ostatnio wcale tego nie robię to już bym wstawiała go do piekarnika, a tak… pozdrawiam z pracy:)- gorąco pozdrawiam:):)pozostając w oczekiwaniu…:):):):)

  6. Aniu, to może mój Połówek w końcu by się do zakwasowców przekonał. Zapisuję w ulubionych i wypróbuję w najbliższym czasie 🙂

  7. Aga,
    nie da sie sprobowac bez upieczenia 🙂 U nas sie skonczyl i jutro wstawiam kolejny, polecam goraco – pozdrawiam serdecznie,
    Ewelino Droga,
    to ja upieke na te okazje, wiesz jaka 🙂
    Wielka pokora, masz racje, tak jej wspolczesnie brakuje…Usciski sloneczne,
    Anna

  8. Natalia,
    mnie nazwa raczej zacheca niz myli, zapewne jak kazda mame. Chetnie skorzystam 🙂 Dziekuje i pozdrawiam serdecznie,
    Olu,
    masz racje, ceremonia piekna i warta, by zachowac ja od zapomnienia…pozdrawiam serdecznie,
    Jolu,
    moja keksowka ma wymiary 25X11. Upieklam go juz kolejny raz i musze dodac jeszcze jedna uwage do przepisu. Zakwas, ktorego uzyjesz powinien byc gesty. Jesli nie – nie dolewaj wody. Niech Ci sie upiecze, serdecznosci
    Anna

  9. ja mam taki o hydracji 100% wiec jest gęsty:). rozumiem, ze mówisz o wymiarach dolnyxchkeksówki?:),. jeśli tak to moja powinna sie też nadawać:) pozdrawiam i serdeczności życzę….

  10. Chleb to jedno z tych słów, za którymi przychodzą tylko ciepłe skojarzenia. Dom, rodzina, wspólny posiłek… Piękne.

    A Twój chleb – doskonały, Aniu. Chętnie podzieliłabym się nim z Tobą…

  11. Jolu,
    jestem spokojna, bo widze, ze z Ciebie prawdziwy fachowiec 🙂 Pisalam o wymiarach gornych, ale bedzie dobrze, jestem przekonana, serdecznosci
    Oliwko,
    i ja takze. Bo i chleb jest po to by sie nim dzielic, takze to jest w nim takie piekne. Usciski pelne serdecznosci,
    WIewiorko,
    a wiesz, ze i o tym pomyslalam post factum? Ale, co ma wisiec, nie utonie. Nastepnym razem i tak sprobuje. A na suszone sliwki mam jeszcze inny pomysl, tylko czasu mi trzeba na realizacje. Ciesze sie, ze druga proba sie udala. No i bardzo jestem ciekawa co bylo nie tak z pierwsza? Napisz mi, prosze, koniecznie. Pozdrawiam serdecznie,
    Anna

  12. Anno pierwsza próba była nie udana gdyż chleb mi się najnormalniej w świecie przypalił. Chyba mój piekarnik a przede wszystkim blaszka jaką kupił ostatnio mój Małżon nie są przeznaczone do pieczenia w trybie "wkładam do zimnego piekarnika a potem ponad godzina pieczenia". Chleb pierwszej próby był smaczny ale lekko czarniawy, na szczęście druga próba już z tradycyjnym operowaniem temperaturą (od razu 230 przez 15 minut a potem 35 minut w 200 st.C) była bardzo udana. Dziękuję i czekam na kolejny pomysł z suszonymi śliwkami.

  13. Wiewioreczko,
    dziekuje za odpowiedz. To kamien z serca, bo juz sie balam, ze cos z przepisem nie tak. Cale szczescie, ze dobrze sie znasz ze swoim piekarnikiem i jego mozliwosciami/ograniczeniami. To podstawa 🙂
    Napiszesz mi jeszcze, prosze, jakiego piwa uzylas?
    Pozdrawaim serdecznie
    Anna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *