Mogłam się tego spodziewać. Że wraz z nastawieniem ciasta na pierniczki obudzę piernikowe tęsknoty, które nie dadzą nam już spokoju. Dzieci domagają się pierniczków a brownie zawsze znajduje się w pierwszej trójce ulubionych smakołyków, o które proszą najczęściej.
Pomyślałam, że je połączę. Cynamon zawrócił nam w głowach, zapachniało w całym domu.
– Jest doskonałe, jest tego więcej? – zapytał cud-mąż.
Składniki :
1 łyżka miodu
1 jabłko, utarte na tarce o grubych oczkach lub pokrojone drobno
5 łyżek aceto balsamico
100 g suszonych śliwek
1 łyżka rodzynek
4 łyżki brązowego cukru
250 g czekolady deserowej
250 g masła
4 małe jajka
250 g brązowego cukru
200 g mąki
2 łyżki kakao
1 łyżeczka sody
2,5 łyżki przyprawy do piernika
szczypta soli
Przygotowanie:
1. Rozpuszczamy w garnuszku czekoladę z masłem. Odstawiamy do przestygnięcia.
2. Na patelnię wykładamy, jabłko, śliwki, rodzynki i miód. Zasypujemy cukrem i zalewamy aceto balsamico. Całość mieszamy i smażymy na średnim ogniu aż do zgęstnienia masy. Potrwa to ok. 10 minut. Odstawiamy do przestygnięcia.
3. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 175°
4. W oddzielnej misce roztrzepujemy jajka trzepaczką (nie ubijamy), dodajemy do nich cukier.
5. Wlewamy przestudzoną czekoladę i masę owocową, mieszamy.
6. Wsypujemy mąkę zmieszaną z sodą, kakao, solą i przyprawą do piernika. Mieszamy.
7. Ciasto wylewamy do kwadratowej formy wyłożonej pergaminem.
8. Pieczemy 25-30 minut. Przestudzamy przed pokrojeniem.
Brownie z jabłkiem…Wszystko tu pyszne!
A zdjęcia wspaniałe.
Miłego dnia Aniu!
uwielbiam wprost takie ciasta jak to. ten przekrój jest megaapetyczny!
Czy ciasto nie było za ostre przy takiej ilości octu ??
Doskonaly przepis! Jestem wielka fanka brownie, mam kilka nowych przepisow w zanadrzu 🙂 Twoje brownie Aniu jednak powalilo mnie na kolana 🙂 Wyglada doskonale. I kiedy czyta skladniki to juz od razu mam ochote biec do kuchni i je upiec 🙂 Na pewno skorzystam z przepisu.
Pozdrawiam cieplutko.
Idealne, Aniu. Choć najpierw muszę upiec brownie tradycyjne. Późnej sobie poeksperymentuję. A że piernikowe nuty lubię, to i to bez wątpienia znajdzie się na mojej liście. 🙂
Co do jesiennego optymizmu… I ja go ostatnio odnajduję. Na przekór wszystkiemu…
Uściski!
Amber,
dziekuje bardzo i polecam, Milego popoludnia Tobie takze,
Paula,
tak, dopiro przekroj pokazuje, jakie to ciasto jest w rzeczywistosci pyszne i jaka ma konsystencje, pozdrawiam serdecznie
Mihrunnisa,
zupelnie nie, aceto po takim czasie gotowania redukuje sie do gestego balsamu, co w polaczeniu z owocami i cukrem daje w efekcie karmelowa mase o konsystencji powidel, pozdrawiam serdecznie
Maju,
ciesze sie, ze Ci sie podoba, daj znac jak Ci smakowalo, kiedy sprobujesz, usciski serdeczne
Oliwko,
ciesze sie, ze optymizm wbrew jesieni kwitnie, i jak najwiecej go Tobie i sobie zycze, usciski serdeczne
Anna
Moja Kochana, ja tu z radością widzę nowy przepis u Ciebie:) I to z jabłkiem – musi cudne jest:)
A jesień… tak właściwie mój czas tak samo ograniczony jak i w innych miesiącach, więc nie mam kiedy narzekać. Może tylko na to, że nawet gdybym coś wieczorem upiekła i chciała to dziś sfotografować, to jest zbyt ciemno na taką zabawę.
Ściskam mocno:*
Nigdy nie piekłam brownies – koniecznie muszę spróbować. Tym bardziej z jabłkami 🙂
Aniu, to brownie wygląda idealnie. Perfekcyjnie!
I jeszcze te wszystkie dodatki… pycha!
A ja nawet ostatnio sobie myślałam, że nawet lubię ten listopad. Jego pochmurne dni i te jaśniejsze… ten czas jeszcze spokoju… takiej ciszy i ukojenia. Czuję dokładnie tak, jak napisałaś 🙂
Ewelino Droga,
z tymi zdjeciami masz racje, jak sobie pomysle, ze musialabym statyw wyciagac i cale ustrojstwo to robic zdjec mi sie odechciewa. Choc nie, to moze nie to slowo, zawsze to kolejne wyzwania, tyle ze czasu na niego absolutnie brak… buziaki
Gosiu,
ojej Gosiu, sprobuj koniecznie, jesli tylko lubisz czekolade… pozdrowienia serdeczne
Amarantko,
tak, to chyba te dodatki tworza te niepowtarzalna calosc. A takie myslenie o jesieni to chyba z wiekiem przychodzi, nie sadzisz? Pozdrowienia serdeczne
Anna
Bajeczne to browny!!! bardzo lubie takie połączenia, jesienne, ciepłe, domowe… i jeszcze ten czerwony garnek… Pięknie. Pozdrawiam serdecznie.
i zapraszam na Candy do mnie 🙂
http://wiewiorowetworzenie.blogspot.com/2010/11/candy-u-wiewiory.html
Fantastyczny pomysl, doprawic brownie korzennym aromatem. No i jeszcze to jablko… Pysznie!
Wow, brownie z korzennym aromatem – coś zdecydowanie dla mnie.
Może pora się przekonać do tego – w końcu dość nietypowego – ciasta?
wyglada tak kuszaco… ze chetnie siegnelabym po kawalek tej pysznsoci:)
Czekoladowo-piernikowa pokusa. Brzmi bosko
Czy brownie po upieczeniu ma byc miękkie w środku? W sensie z lekką nutką płynności?
Aniu,
brownie nie jest plynne w srodku tylko mokre, ciezkie i dosc zbite, taka jego uroda, dlatego nie sprawdza sie go patyczkiem. To jest troche inne, bo z dodatkiem sody, wiec urosnie, ale konsystencje dzieki jablku i sliwkom ma taka, jak na zdjeciu. Pozdrawiam serdecznie,
Anna